Domowe ciasteczka dla psa to zdrowa alternatywa dla sklepowych przysmaków bez dodatku chemii i ulepszaczy. Proste składniki. Razowa mąka, spora ilość świeżej marchewki, prawdziwe masło i miód. Tylko cztery elementy, a radość psiaka bezcenna. Moje psy asystowały mi prawie na każdym kroku przygotowań. Uwielbiają marchewkę a zapach masła nęci chyba każdego czworonożnego pupila. Czy ciasteczka są smaczne? Są! I w dodatku możecie sami się o tym przekonać, bo ciasteczka nadają się do jedzenia nie tylko dla psiaków ;-). Tylko nie nadużywajcie zbytnio psiej cierpliwości - moje psy lekko denerwowały się gdy zjadałam ich kosteczkę i energicznie trącały mnie łapką bym zaprzestała konsumpcji ;-) Jeśli chcecie zobaczyć ich reakcję, zerknijcie na minę Toffika... chwilę potem dostał prawdziwego ślinotoku... Polecam!
Składniki na ok. 20szt.:*
300 g mąki razowej (np. orkiszowa, pszenna)
200 g marchewki ( 3 średnie marchewki)
120 g zimnego masła
2 łyżki miodu
* Używałam dużej foremki do ciasteczek w kształcie kości o długości 13 cm.
Marchewkę obrać, pokroić na mniejsze kawałki i zmiksować w blenderze dość drobno, ale tak by pozostały wyraźne kawałeczki.
Mąkę wrzucić do miski, dodać pokrojone na małe kawałki masło, wlać miód, wsypać marchewkę. Wyrobić ciasto na jednolitą, gładką masę. Uformować z ciasta kulę, owinąć ją folią spożywczą i schłodzić w lodówce przez około 30 min.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik rozgrzać do temperatury 175°C z termoobiegiem.
Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować, podsypując delikatnie mąką jeśli klei się przy wałkowaniu. Wykrawać kształt kosteczki lub inny.
Układać ciasteczka na blaszce. Piec ok. 15 min, do momentu aż ciasteczka ładnie się zarumienią.
Wyjąć ciasteczka z piekarnika. Zostawić chwilę na blaszce by lekko przestygły. Ostrożnie przełożyć na kratkę, pozostawić do całkowitego ostygnięcia. Przechowywać w szczelnej puszce.
Smacznego psiaki! :-)
Sprytka od razu chciała uciec i ciasteczko schować :-)
Brzmi super, na pewno wypróbuję. Mam nadzieję, że ciasteczka są twarde/chrupiące? Bo kiedyś próbowałam upiec inne, ale wyszły jakieś takie miękkie :/
OdpowiedzUsuńA co do marchewki to mój też uwielbia. I nawet w głębokim śnie usłyszy, że własnie obieram marchewkę i wtedy nie ma zmiłuj ;)
Muzyka obieraczki...moje psy tak samo reagują na dźwięk obierania marchewki :) Choćby nie wiem gdzie siedziały, zawsze na marchewkę przyjdą. Ciasteczka są kruche czyli średnio twarde - dodatek marchewki nieco je zmiękcza. Pozdrawiam!
UsuńBardzo podoba mi się Twój pomysł. Mojego pupila muszę koniecznie uraczyć takim ciachem :)
OdpowiedzUsuńAle masz przesłodkiego psiaka :) Mój wybreda na pewno zadowoliłby sie takim ciachem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na konkurs - do wygrania bon na zakupy o wartosci 120 zł.
http://poezja-smakow.blogspot.com/
Jaki cudny spaniel:) moja spanielka jest ruda,ale takie ciasteczka by pochłonęła w mig :)
OdpowiedzUsuńMoja mopsica chętnie zjadłaby takie ciacho. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle super! Psiaka nie mam (jeszcze...), ale może mój kot by je chrupał? ;)
OdpowiedzUsuńAniu świetny pomysł...czas wypróbować przepis na naszym pupilku. Pozdrawiamy Kasia i Maciej
OdpowiedzUsuńJak fajnie "MUFLONI" na te ciacha:)))
OdpowiedzUsuńSuper ciastwczka mojemu psowi zrobie niespodzianke
OdpowiedzUsuńi się bardzo ucieszy jak to sprubuje
koniecznie sprubujcie
Jak długo one mogą leżeć? Chcę upiec dla psiaka teściów na święta i zastanawiam się,ile wcześniej mogę je zrobić...
OdpowiedzUsuńJeśli psiak lubi twardsze to należy upiec jak najpóźniej, jeśli zje każde to mogą poleżeć. Dodatek marchwi zmiękcza ciastka z upływem czasu.
UsuńWitam.Czy zamiast zwyklej maki moge uzyc ryzowej? Moja psina ma uczulenie na wiekszosc mak.(Mysle ze ryzowa moze ,bo moze jesc ryz) Wlasnie wczoraj przyszly wyniki biopsji mojej psinki i ma raka na nerce i watrobie (nieoperacyjne) mamy nadzieje,ze "przezyjemy" wspolnie jeszcze te Swieta i chcialam jej troche podogadzac i porozpieszczac (co nie znaczy,ze nie jest rozpieszczana na codzien)
OdpowiedzUsuńProszę o email do Pani znam lekarza który być może jest w stanie przedłużyć życie Pani psu. Ufam mu w 100 % to spec od przypadków beznadziejnych.
UsuńSzczerze się przyznam, że nigdy nie widziałem takich ciastek. Trzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuń